Czterokrotny mistrz świata przyznał się do jedynego punktu krytycznego w 2025 roku, który miał miejsce podczas niedzielnych zmagań pod Barceloną. Holender wyjawił, że był wówczas sfrustrowany wydarzeniami z samej ich końcówki.
Na trzy wyścigi przed końcem sezonu 2025 Max Verstappen ciągle liczy się w walce o mistrzostwo świata wśród kierowców, choć jego szanse na to po weekendzie w Sao Paulo znacząco zmalały. Tymczasem wcześniej przewijały się już wyliczenia nt. straconych punktów, które w ostatecznym rozrachunku mogłyby przyczynić się do minimalnej porażki.
Wśród obserwatorów dominował zwłaszcza wątek wydarzeń z GP Hiszpanii, kiedy w samej końcówce doprowadził do bezsensownej kolizji z George'em Russellem. Otrzymał za to 10 sekund kary, przez które spadł z 5. miejsca na 10.
Dość niespodziewanie as Red Bulla powrócił do tej sytuacji w wywiadzie dla Viaplay. Wskazał ją jako jedyny punkt krytyczny tego sezonu, tłumacząc to wściekłością na kulminację wielu zdarzeń. Wcześniej bowiem otrzymał twarde opony w czasie neutralizacji, popełnił błąd na prostej, który wykorzystał Charles Leclerc i stoczył pojedynek z Russellem, przez który znalazł się poza torem w zakręcie nr 1:
"Jestem zadowolony z mojego sezonu. Jedyny punkt krytyczny to Barcelona. To, co tam się wydarzyło nie było świetne, aczkolwiek wynikało to z tego, że naprawdę mi zależy. Mógłbym równie dobrze powiedzieć, że mój bolid nie jest szybki, więc odpuszczam", powiedział Holender.
"Częściowo wynika to z tego, że nie potrafię zaakceptować sytuacji, w której wysiadam z bolidu, czując, że nie dałem z siebie wszystkiego. To powoduje, że jestem sam wściekły na siebie. Nie mogę zatrzymać się na 80%. Muszę opuścić kokpit z poczuciem, że spróbowałem wszystkiego."
"Byłem wściekły na to, co wydarzyło się na prostej w czasie restartu, później w pierwszym zakręcie i jeszcze otrzymał komunikat radiowy o konieczności oddania pozycji. W tym momencie wszystkie kontrolki zapaliły się na czerwono. Nie było to naturalnie dobre i trzeba wyciągać z tego wnioski."
"Takie momenty raczej już się nie powtórzą. Owszem można znaleźć się w podobnej sytuacji z samym bolidem, ale to coś, z czego można czerpać naukę. Jeśli chodzi o same osiągi, jestem zadowolony. Szczególnie w kontekście kwalifikacji jestem z siebie zadowolony, a to była może jedna z moich słabszych stron na początku kariery."
Verstappen jednoznacznie podkreślił również, że nie czuje, aby zaprzepaścił jakąś szansę w tym sezonie na zmaksymalizowanie wyniku oprócz rzeczonych wydarzeń pod Barceloną:
"Zawsze trzeba patrzeć na to, czy coś zostawiło się na stole. Czy mogłem być bardziej regularny czy lepszy? Przy materiale, jakim miałem, maksymalizowałem średnio ten potencjał, a to pozytywne. Z zewnętrz naprawdę trudno ocenić, jak konkurencyjny w rzeczywistości jest ten samochód."
© Red Bull


13.11.2025 06:58
3
0
No....trochę nie spodziewałem się takie wyznania po Maxie. Ale cóż skomentuję to tak ,, uczymy się całe życie '' i wiem z własnego doświadczenia, że czasem topornie coś nam wchodzi do głowy. A co do ,, muszenia '' dania z siebie wszystkiego to chyba tutaj za bardzo nasze ego odgrywa tu rolę i zawsze będzie nam wmawiało ,, a przecież mogłeś lepiej ''. Max nie jest w tym jedyny. Sami siebie nigdy nie poznamy na 100% i po prostu czasem lepiej odpuścić i po prostu dalej robić swoje.
13.11.2025 15:30
4
0
@RiskyF1Fan Każdy ma swój punkt widzenia. Max ciśnie ile fabryka dała. Myślę, że nie chodzi tu o żadne ego. Wątpię, że on lubi imponować komukolwiek ile potrafi. On jeździ dla siebie, poznaje swoje limity. Nie zawsze oczywiście się uda, ale kto nie próbuje ten nie pije szampana.
15.11.2025 07:50 zmodyfikowany
0
@Michael Schumi W połowie masz rację. Max ma styl jazdy Ayrtona Senny ( Rozpychanie się łokciami, co mnie osobiście nie leży za dobrze na wątrobie, ponieważ mam zdanie, że jeśli potrafisz jeździć jak Mistrz F1 to zrobisz to bez rozstawiania wszystkich po kątach. Nie wiem, może się mylę ). A często jak pokazała to Hiszpania gdy Max straci zimną głowę, to sam sobie krzywdę robi, no ale może to jedyny sposób aby się czegoś nauczył? Jednakże wiesz mnie bardziej chodziło o presję jaką zawodnik sam na siebie nakłada :). A czasem wydarzają się rzeczy, które są poza jego kontrolą i nie trzeba być dla siebie wtedy zbyt krytycznym, albo co gorsza jeszcze bardziej się rugać. Max pisze swoimi wyczynami historię, tego nie można zakwestionować, ale właśnie czasem przez to, że rzeczy czasem nie idą po jego myśli, popełnia błędy. I to jest jego słabość. Zostało mu to jeszcze z kartingu. A praca nad sobą to rzecz trudna. Trudna, ale chwalebna.
14.11.2025 22:35
0
Hiszpania: 9-14 pkt (uślizg na restarcie i wjechanie w Russella)
Miami sprint: 5 pkt (niebezpieczne wypuszczenie)
Austria: co najmniej 8 pkt (Antonelli)
Wielka Brytania: co najmniej 5 pkt (spin podczas restartu)
Z własnej winy Verstappen stracił 14-19 pkt i 13 pkt nie ze swojej winy (27-32 pkt, a Austria i tak pewnie zaniżona). Strata Verstappena do Norrisa to 49 pkt.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się